Po zapoznaniu się z wypowiedzią Pawła Maja, radnego Rady Miejskiej w Puławach, opublikowanej w dniu 17 lutego 2015 r. m.in. na portalu: naTemat.pl („Na aktywizację wydaliśmy 2 mln zł, ani jeden Rom nie podjął pracy”), Stowarzyszenie Romów w Polsce stwierdza, że zawarte w niej stwierdzenia w dużej części mijają się z prawdą, zaś ich opublikowanie jest niezgodne z obowiązującym prawem.
Na wstępie oświadczenia zauważamy, że Romowie od kilkuset lat zamieszkują na terytorium państwa polskiego będąc cały czas jego obywatelami. Nie ma więc żadnych podstaw do twierdzenia, że powinni być traktowani inaczej jak reszta społeczeństwa. Z żadnego przepisu Konstytucji, ani innej ustawy nie wynika, że mają oni mniejsze lub większe prawa, niż reszta społeczeństwa. Oznacza to, że mają takie same prawa i obowiązki, jak pozostali obywatele.
Wypowiedź radnego puławskiego wskazuje, że po raz kolejny jesteśmy świadkami sytuacji, w której Romowie stają się ofiarami potyczek lokalnych polityków oraz kolejnych rządowych programów na rzecz Romów, które zamiast pomagać - ich stygmatyzują. O złym odbiorze programu przez członków społeczeństwa większościowego świadczą negatywne wpisy i komentarze pod różnymi publikacjami przedstawiającymi realizację rządowego programu, w szczególności poniesione nakłady na rzecz Romów. Wypowiedź radnego Pawła Maja wpisuje się w tę retorykę. Nieprawdziwe informacje podane przez radnego a opublikowane w mediach podsycają rasistowską nienawiść do społeczności romskiej, co już spowodowało nasze wystąpienie do Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Stowarzyszenie Romów w Polsce od dawna apeluje do strony rządowej, by zaprzestała tworzenia specjalnych form wspierania mniejszości romskiej, gdyż ta forma „pomocy" rykoszetem odbija się w postaci nienawistnych wystąpień części tzw. społeczeństwa większościowego względem naszej mniejszości etnicznej. Jak stwierdziliśmy powyżej Romowie chcą być traktowani tak samo, jak wszyscy obywatele a ich udział w programach rządowych, w tym w programie aktywizacji zawodowej powinien być uzależniony od tego czy spełniają wymogi formalne do uczestnictwa a nie od pochodzenia etnicznego.
Ustosunkowując się do niektórych części wypowiedzi radnego zauważyć należy, co następuje.
1) Radny stwierdza: „Powszechnym zjawiskiem jest to, że Romki szczególnie małoletnie, ale nie tylko, przepisują swe dzieci na babki czy prababki uzyskując w ten sposób w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie status rodzin zastępczych " . Jest to wypowiedź całkowicie niezgodna ze stanem faktycznym. W Puławach obecnie jest jedna rodzina romska ustanowiona przez sąd rodziną zastępczą z racji pokrewieństwa. Jeśli jest inaczej i stan ma charakter bezprawny, to radny winien zawiadomić organy kontrolne celem zbadania stanu sprawy lub zaprzestać wygłaszania nieprawdziwych (zasłyszanych ) opinii.
2) Radny stwierdza: „Szefowa MOPS-u powiedziała nam, że, „prawie cała ta grupa dotknięta jest chorobami psychicznymi" i „widać to nawet w czasie pracy" i że z logicznego punktu widzenia nie jest możliwe, by większość tej społeczności pobierała zasiłki na podstawie orzeczeń o niepełnosprawności. Wypowiedź szefowej MOPS-u dotycząca chorób psychicznych u Romów jest niedopuszczalna, gdyż dotyczy urzędnika, który informacje pozyskane w związku z wykonywaną praca winien zachować jako informację służbową lub jeśli uważa że naruszono prawo podjąć działania w celu ścigania osób naruszających prawo. Zwracamy szczególnie uwagę na treść przepisu art.100 ust. 1 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz. U. z 2015 r. poz. 163), który brzmi:
„1.W postępowaniu w sprawie świadczeń z pomocy społecznej należy kierować się przede wszystkim dobrem osób korzystających z pomocy społecznej i ochroną ich dóbr osobistych. W szczególności nie należy podawać do wiadomości publicznej ..... rodzaju i zakresu przyznanego świadczenia.". Szefowa MOPS-u podała radnemu wszystkie dane dotyczące jednej z grup beneficjentów, czym niewątpliwie naruszyła wymieniony przepis.
W sprawie tej Stowarzyszenie wystąpiło do Prezydenta Puław, jako przełożonego szefowej MOPS w Puławach, o wyciągnięcie konsekwencji prawnych.
3) Radny stwierdził również, że „Romowie mają wyjątkowe przywileje i blokują pomoc ludziom bardziej potrzebującym." Dane wskazują, że w 2014 r. z pomocy społecznej na podstawie ustawy o pomocy społecznej korzystało 1520 rodzin, w tym 65 rodzin romskich, co stanowi 4,3%. Wydatki na świadczenia finansowe i niefinansowe w różnej formie wyniosły w roku 2014r. kwotę 8 677 473 zł, w tym na rzecz społeczności romskiej kwotę 295 961 zł, co stanowi 3,4%. Statystycznie w 2014 r. na rodzinę pochodzenia polskiego wydano kwotę 5 760 zł, zaś na rodzinę pochodzenia romskiego kwotę 4 553 zł. Przedstawione fakty przeczą tezom wygłoszonym przez radnego.
Oceniając przedstawione dane zastanawiamy się kto i na jakiej podstawie zlecił wykonanie analizy wydania środków z pomocy społecznej na społeczność romską? Dlaczego decydent nie poszedł dalej w analizie by zbadać ile środków otrzymali mieszkańcy Puław pochodzenia żydowskiego, niemieckiego, ukraińskiego, ormiańskiego, czy tatarskiego? Dlaczego nie zbadano i nie podano ile osób pochodzenia polskiego ukończyło różne kursy i szkolenia organizowane przez organy państwowe oraz nie podjęło pracy z przyczyn obiektywnych, czy subiektywnych?
Pytania można mnożyć. Wniosek nasuwa się jeden. W Polsce nie można korzystać z legalnych form pomocy społecznej, nawet jeśli spełnia się wszystkie warunki ustawowe, jeśli jest się osobą pochodzenia romskiego. Taka pomoc jest od początku podejrzana oraz uzyskana na pewno nielegalnymi sposobami. Jak to więc jest z tą równością wobec prawa (art. 32 ust. 1 Konstytucji)!
Reasumując stwierdzamy, że wypowiedzi radnego Pawła Maja (oparte o dane przekazane bezprawnie przez dyrektorkę lokalnego MOPS) bazują na najprostszych stereotypach i są pełne uprzedzeń. Gdyby to były wypowiedzi przekazane zebranym na spotkaniu zamkniętym, to można by przejść nad nimi do porządku dziennego. Niestety słowa te trafiły do mediów głównego obiegu w tym do Internetu, a co za tym idzie do szerokiego grona odbiorców. Silne stereotypy i uprzedzenia, nieznajomość stanu faktycznego oraz prawa spowodowały, że Romowie w sposób nie zawiniony po raz kolejny padli ofiarą bezpardonowego ataku. Stowarzyszenie Romów w Polsce wykorzysta wszelkie możliwości prawne by osoby winne wskazanych działań poniosły prawną odpowiedzialność.
Oświęcim, dnia 24 lutego 2015 r.